Ecocera
golden rose
Hakuro
kosmetyki kolorowe
Makeup Revolution
makijaż
Maybelline
Pierre Rene
Wibo
Codzienne tapetowanie
21 stycznia 2016
Są dni kiedy w pośpiechu kredkę
wkładamy sobie do oka, a tusz rozmazuje się na wytapetowanej twarzy. Mamy 3
minuty na makijaż, zaraz autobus nam ucieknie, a twarz wygląda wyjątkowo
tragicznie- nowy przyjaciel na czole, siniaki pod oczami. Bywają też te szczęśliwe
dni, gdy mamy dużo czasu, pijemy kawkę, a makijaż możemy wykonać z instrukcją
na yt.
Dziś zaprezentuję Wam kosmetyki, które
używam do makijażu dziennego. Jednak dodam, że te wszystkie produkty są używane
wtedy, kiedy mam te 10 minut dodatkowego czasu. Wiem czym może skończyć się próba pomalowania brwi w kilkanaście sekund- zmywaniem i zmarnowanym czasem. Niestety u mnie zapanował okres na wyjście awaryjne- włóż tusz i już.
Dobra, to zaczynamy
zabawę. Najpierw tapeta, nakładam Rimmel
Match Perfection, całkiem fajny podkład, na promocji w Rossmannie w
przystępnej cenie. Nie jest jakoś mocno kryjący, ale na moje potrzeby w sam
raz. Dopasowuje się do cery, nie tworzy efektu maski. Następnie puder,
aktualnie ryżowy Ecocera. Nie
napiszę o nim nic prócz tego, że ładnie matowi skórę, a więcej dowiecie się z
recenzji, która już niedługo.Teraz pora na jakieś pseudo konturowanie w
moim przypadku, 3 steps Wibo, róż lub
bronzer- zależnie od zachcianki. Produkt daje bardzo delikatny efekt, przez co
nie wyglądam jak Clown, nie da się z nim przesadzić. Twarz gotowa!
Teraz „oczna”
część. Brwi podkreślam kredką Golden
Rose Classic, która jest tania i dobra. Obrysowuję nią kształt brwi, kolor
nie jest może idealny, ale od razu po kredce wyłania się cień dobrze znany- w
kremie Maybelline, kolor Pernament Taupe, który nakładam pędzlem
Hakuro. Brwi nie lubią ze mną współpracować, dlatego muszę się starać. Na powieki nakładam cień też Maybelline tym razem kolor Creme de nude. Dobrze spisuje się jako
baza pod cienie sypkie. Ostatnio mam fazę na naturalne kolory, dlatego chętnie
sięgam po paletkę Makeup Revolution,Essential
Mattes. Cienie fajnie współgrają z bazą, choć niestety nieco się osypują. Do
nakładania i blendowania używam pędzli Hakuro,
mam je od ponad roku i nadal są w dobrej formie :D. Na koniec nakładam tusz- Must have mascara, szału nie robi, must
have to żaden nie jest, ale staram się ją wykorzystać i jedyny potencjał
to fakt, że rozdziela rzęsy.
I cóż tapetowanie zakończone. Nie wykonuję skomplikowanych manewrów, ale wyglądać jakoś trzeba. :D
13 Komentarze
Hakuro uwielbiam! nie wyobrażam sobie nakładania podkładu bez niego. Ja mam H54 :)
OdpowiedzUsuńCiekawy zestaw do tapetowania, muszę wypróbować cień Maybellina na brwi :-)
OdpowiedzUsuńmuszę zaopatrzyć się w takie profesjonalne pędzle :)
OdpowiedzUsuńracja jakoś trzeba wyglądać haha :D uwielbiam color tattoo :)
OdpowiedzUsuńNie mam ani jednego z tych produktów, ale muszę się zaopatrzyć w większość :)
OdpowiedzUsuńhttp://modishnessblog.blogspot.com/
Muszę wreszcie sprawdzić te pędzelki Hakuro :)
OdpowiedzUsuńZ Color Tattoo uwielbiam Creme de Rose :D
OdpowiedzUsuńJa również na co dzień nie używam wielu kosmetyków. Z tych pokazanych tutaj posiadam Color Tattoo który lubię za trwałość i piękne kolory do wyboru :)
OdpowiedzUsuńja szczerze mówiąc to bardzo czesto wychodzę bez makijażu :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tę paletkę do konturowania Wibo, jest świetna :) Już od dawna zbieram się, żeby napisać taki post u siebie i jakoś zebrać się nie mogę ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam cienie w kremie do podkreślania brwi. Bardzo lubię korektor, chociaż nie ma on jakiegoś silnego krycia, nadrabia u mnie odcieniem żółtawym, który pięknie niweluję wszelkie zasinienia.
OdpowiedzUsuńI chociaż u mnie dopiero początki tworzenia swojej przygody, już dzisiaj nieśmiało zapraszam do mnie. Będzie mi bardzo miło. Pozdrawiam
color tattoo uwielbiam<3
OdpowiedzUsuńcolor tattoo uwielbiam<3
OdpowiedzUsuń