Koniec kalendarzowej jesieni zbliża się wielkimi krokami. Postanowiłam, że zrobię małe podsumowanie i zaprezentuję Wam kilku moich kolorówkowych ulubieńców.
My Secret
Face'n' Body Bronzing Powder
Jest
to wypiekany brązer rozświetlający o
chłodnym odcieniu. Pięknie się prezentuje a efekt można stopniować, dlatego
idealnie sprawdza się zarówno na dzień, jak i na wieczór. Produkt ma satynowe
wykończenie. Nie tworzy smug, aplikacja jest nieproblematyczna, dlatego stosuję
go do szybkiego, porannego makijażu.
Golden Rose
Longstay 03
Trwała,
matowa pomadka o kremowej konsystencji, która po chwili zastyga na ustach.
Utrzymuje się na ustach przez kilka dobrych godzin. Ma odcień brudnego różu,
dopatruję się również nutki fioletu.
Catrice
Camouflage
Ten produkt
zna chyba każda z nas. Niestety na mojej twarzy coraz częściej pojawiają się
nieprzyjaciele. Dobrze je maskuje i współgra z podkładem.
Cień Inglot
nr 303
Ma piękny
rudawo-ceglasty odcień, modny w tym sezonie i matowe wykończenie . Nie osypuje
się, ma dobrą pigmentację. Często go używam. W swojej kolekcji ma tylo dwa
cienie z Inglota, ale już wiem że chętnie zaopatrzę się w nowe.
6 Komentarze
Ładny ma kolor ten cień z Inglota! :) Lubię pomadki z GR :)
OdpowiedzUsuńPomadkę i cienie Inglota mam. Zastanawiałam się dzisiaj nad tym bronzerem i w końcu nie wzięłam, żałuję! ;)
OdpowiedzUsuńProdukt z My Secret muszę w końcu dorwać :)
OdpowiedzUsuńZnam bronzer oraz kamuflaż i oba produkty lubię ;)
OdpowiedzUsuńcamouflage z Catrice kiedyś miałam i był idealny ♥ pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLubię pomadki GR :)
OdpowiedzUsuń