kosmetyki naturalne
Ol'vita
peeling
pielęgnacja
recenzja
Peeling/Maska- Ol'Vita, by być dziewczyną jak malina :D
20 maja 2015
Była już recenzja olejku truskawkowego,
który podbił moje serce, teraz pora na kolejny naturalny produkt w mojej
kolekcji, a jest to peeling/maseczka z pestek malin. Kto by pomyślał, że owoce mają tyle
zastosowań. Już przeglądając stronę Ol'vita byłam ciekawa, jak takie zmielone
pestki pachną, wyglądają, itp. Produkt ma dwa oblicza- peeling i maseczka. U
mnie był użytkowany jako peeling, może resztę produktu, a jest go jeszcze sporo
dzięki wydajności wykorzystam jako maseczkę.
Przejdę do szczegółów:
Wygodne opakowanie, plastikowy,
zakręcany, przezroczysty słoiczek to moim zdaniem najlepsza forma dla tego typu
produktu, widzimy ile nam zostało, nabierzemy wystarczającą ilość, nic się nie
zmarnuje. Pestki są bardzo drobno zmielone, wypełnione po brzegi opakowania,
używam i używam, a końca nie widać.
Skład jak marzenie, sama natura, żadnej
chemii! Pestki są częściowo odtłuszczone, a dzięki naturalnemu składowi po
użyciu nie mamy na skórze tłustej warstwy. Pewnie pomyślicie, że produkt
pachnie malinami, jednak jest to to mylne spostrzeżenie. Otwierając słoiczek
poczujemy zapach podobny do herbaty, mi to nie przeszkadza, lecz zdziwienie
było spore.
Produkt używałam do peelingowania twarzy
i ud.
Na twarz nabierałam niewielką ilość zmielonych pestek, by tarcie nie było
zbyt duże, delikatnie zwilżałam skórę i masowałam. Po takim zabiegu cera była
pobudzona, oczyszczona, wiadomo lekko zaczerwieniona przez kilkanaście minut,
jak to po peelingach bywa i miła w dotyku, po tym wszystkim na noc nakładam
olejek truskawkowy tej samej firmy, a rano buźka jak marzenie- promienna,
gładka.
Jeśli chodzi o uda, to nabieram więcej produktu, by tarcie było
większe. Szczerze- w te okolice lubię używać zdzieraków. Jest to dla mnie
swojego rodzaju relaks, pobudzający krążenie, przyczyniający się do redukcji
cellulitu. Po użyciu produktu trzeba użyć sporej ilości wody, by dokładnie zmyć
te maleńkie drobinki.
12 Komentarze
Chętnie wypróbuję, choć nie ukrywam, że wolę sama zrobić w domu peeling z kawy i startej skórki pomarańczy :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie ciekawi ten produkt :)
OdpowiedzUsuńJest na mojej liście zakupowej :)
OdpowiedzUsuńmiałam podobny peeling z zrób sobie krem :)
OdpowiedzUsuńFajna sprawa, a co do ud to ja też lubię mocniejsze zdzieranie i dla mnie to też jest forma relaksu. No i również staram się walczyć z cellulitem :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam zdzieraki :D
OdpowiedzUsuńhmm herbata no może być taki zapach hehe
OdpowiedzUsuńCiekawe, chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny kosmetyk, muszę się na niego skusić :)
OdpowiedzUsuńooo wygląda zacnie:D korci by testować!
OdpowiedzUsuńgdzies juz widzialam, tylko gdzie?:P
OdpowiedzUsuńciekawy produkt., uwielbiam naturalne kosmetyki. aaa i myślałam, że będzie pachniał malinowo. :D
OdpowiedzUsuń