Konturówka do ust PIERRE RENÈ Lip matic 05

22 lipca 2015



Kto to słyszał, żeby chorować w wakacje, przecież w wakacje się nie choruje. Rozumiem kuraże zimowe z kołdrą po sam nos i ze zwolnieniem lekarskim na tydzień, ale latem kiedy znów robi się piękna pogoda. Co za ironia losu. Angina- powiedział lekarz, ulala, zawalone gardło- powiedział lekarz, po czym zapisał receptę na antybiotyk. Jak można się domyślać nie mam nastroju na testy kosmetyczne, póki co testuję tabletki,  psikacze od bólu gardła i antybiotyk, ale to się przecież nie liczy. Na całe szczęście przed moją chorobą zdążyłam wypróbować pewne cudo do ust. 



Konturówka do ust PIERRE RENÈ 05 w kolorze idealnie wpasującym się w mój gust. Nie żebym była jakoś bardzo wybredna, ale w zbyt jasnych kolorach czuję się dziwnie, w za ciemnych (tych bordowych, śliwkowych) wydaje mi się, że cała moja twarz to usta, przez to że są dość duże (po tatusiu :D). A tu mamy do czynienia z pięknym różem nieco fuksjowym. Tak, fuksja to jest to, co uwielbiam mieć na ustach, i swoją drogą tyle lat żyję, a odkryłam to stosunkowo niedawno. 



Słów kilka o produkcie:
Konturówka znajduje się w plastikowym opakowaniu, posiada czarną zakrętkę i gumowy element, taki jak przy długopisach, dzięki czemu nie ma obawy że podczas aplikacji produkt wysunie nam się z dłoni.  Konturówka jest automatyczna, dzięki czemu produkt się nie marnuje. Trzeba uważać, by nie wysuwać za dużo gryfu, który jest dość miękki i może się najzwyczajniej w świecie połamać. Aplikacja dzięki kremowej konsystencji jest dość łatwa, maluję nią całe usta, zaczynam od konturu, następnie wypełniam środek. Jak to bywa przy matowym wykończeniu trzeba mieć usta w niemalże idealnym stanie, inaczej będą się odznaczały suche skórki, produkt może je nieco wysuszyć, ale to też jest normalne u matów. Mi to nie przeszkadza, bo kilkukrotna aplikacja czegoś nawilżającego na usta, po zmyciu konturówki załatwia problem. Pigmentacja jest bardzo dobra, produkt tak dobrze się trzyma na ustach (u mnie jakieś 4/5h z jedzeniem i piciem, chyba że złapie nas wielka faza na jedzenie i picie, wtedy kolor może po pewnym czasie stać się nierównomierny), że ciężko go zmyć, pigment nieco „wżera” się w usta, że kolor i tak zostaje na jakiś czas.Jeśli chcecie trwały produkt za przystępną cenę- 14.99 zł to polecam.




Miałyście, polecacie? 

Wpisy, które także mogą Cię zaciekawić:

15 Komentarze

  1. nie miałam jej ale kolorek bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  2. kocham te matowe konturówki i pomadki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam tak automatyczną konturówkę z Inglota. Wybrałam sobie kolor fioletowy:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwszy raz ja widzę :) kolorek jest cudny :))

    OdpowiedzUsuń
  5. fajny, aczkolwiek dla mnie za intensywny!!:):)

    OdpowiedzUsuń
  6. ale intensywna <3

    www.littlecupofart.pl - blog o modzie,sztuce i kulturze :)

    OdpowiedzUsuń
  7. lubie takie kolorki :)
    Super blog będę zaglądać częściej :)

    potrzebuje kliknięć pomożesz będę wdzięczna :)
    http://natalia004j.blogspot.com/2015/07/dresslink.html

    OdpowiedzUsuń
  8. Idealnie do Ciebie pasuje. A usta naprawdę duże :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Faktycznie kolor jest piękny. I fajnie prezentuję się na ustach.
    :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękny kolor :) świetnie w nim wyglądasz :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękny kolor :) świetnie w nim wyglądasz :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękny kolor :) świetnie w nim wyglądasz :)

    OdpowiedzUsuń
  13. W takim kolorze zdecydowanie czułabym się dobrze! Trochę zazdroszczę takich pełnych ust :)

    OdpowiedzUsuń

Like us on Facebook

Flickr Images