Jestem kobietą, która lubi eksperymentować ze swoim
wyglądem, jednak czasami potrafię przekombinować. Zresztą co tu dużo mówić- nam
kobietkom należy się medal za odporność na ból w kwestiach zabiegów
kosmetycznych, order za kreatywność w dobieraniu kolorów włosów, makijaży, itp
(nie zawsze trafnych). Na szczęście człowiek się uczy na błędach, poznaje
siebie, a pomyłki omija szerokim łukiem.Chociaż jeśli już mowa o pomyłkach, to
czasami i kilka kolejnych razy popełni się taką samą gafę, ehh... Na światło
dzienne rzucam kilka moich wpadek, z których dziś mam ubaw po pachy.
1. Brwi, o tak
tu chyba popełniam najwięcej wpadek. Skubać je lubię często i gęsto- niestety
skutkiem ubocznym są niekiedy za cienkie gałązki, kijki, plemniczki, przecinki,
itp. Jednak nic nie przebije tego, że dawno, dawno temu goliłam je sobie
maszynką i zgoliłam połowę brwi! Długa grzywka była niezbędna. Oczywiście nie
wpadłam na to, że mogę je sobie domalować kredką...
2. Włosy- tu
może nie było tak źle. Na głowie miałam wiele kolorów, chyba prócz jasnych.
Pewnego dnia w wieku gimnazjalnym kupiłam sobie szamponetkę o nazwie czerń
granatu. Liczyłam, że kolor będzie bardziej czarny, niż granatowy. W sumie nie
wiem czego oczekiwałam, kolor kiedy schodził miał dziwny odcień niebieskiego, a
gdzieniegdzie wyglądał jak siwy. Nie byłam zadowolona, na szczęście były
wakacje i szybko odzyskałam naturalny kolor włosów.
3. Podkład.
Zdarzało się, że niedouczona ja sprawdzałam odcień na nadgarstku. Tak, tak,
teraz na filmikach na yt, blogach, itp. często się mówi o tym, że podkład
należy sprawdzać na twarzy i kawałku szyi. Jak można się domyślać odcień
podkładu nie zawsze był trafiony, niekiedy za ciemny. Możecie sobie wyobrazić
jak wygląda za ciemny podkład, odbijający się na tle reszty bladego ciała.
4. Opalone okulary.
Sezon wakacyjny sprzyja opalaniu. Najwygodniej opala się w okularach
przeciwsłonecznych, wiadomo słońce nie razi w oczy, które w przeciwnym razie by
łzawiły. Czasami pech chce, że fakt trzymania okularów na nosie oznaczy
słońce pięknym darem- śmieszną opalenizną. Całe szczęście twarz opala mi się
szybko i ten defekt szybko mogę poprawić opalając się kolejny raz już bez
okularów.
5. Wąsik.
Włoski posiada człowiek na całym ciele, a drobny meszek pod nosem pojawia się
też u kobiet- niestety! Jako, że mi to bardzo przeszkadza używam wosku do
depilacji twarzy. Pewnego dnia użyłam taki gadżet, a że za pierwszym razem nie
byłam w 100% zadowolona, użyłam kolejnego plasterka. Efekt był taki, że zeszła
mi w tym miejscu skóra, która była bardzo zaczerwieniona i podrażniona. Teraz
to już cały świat mógł się dowiedzieć, że goliłam wąsa, hahaha :-D.
6. Skaleczenie po goleniu.
Tu nie ma co się śmiać- trzeba płakać. To zdarza się każdej kobiecie. A mi to
nie jeden raz, a z tysiąc. Wszystko lubię robić szybko, nawet jak golę nogi
zachowuję się jakby mnie ktoś gonił. Efekt często jest taki, że moje nogi
wyglądają tak, jakbym chowała się w krzakach i skakała po drzewach.
7. Tipsy. Kiedyś
tak mocno sobie spiłowałam paznokcie, że zostały mi krótkie kikuty. Tego dnia
miałam ważne spotkanie i nie chciałam się pokazać z takimi paznokciami. Z tego
powodu pierwszy raz w życiu założyłam zakupione w sklepie tipsy. Kiedy już
wychodziłam z domu mama musiała mi zapiąć zamek w kurtce- nie potrafiłam
niczego zrobić sama. Mało tego, kiedy już wyszłam z domu podczas spotkania przy
drugim otwieraniu drzwi odpadło mi kilka tipsów, wyglądało to zabawnie.
A Wy jakie macie swoje wpadki?
15 Komentarze
Najczęstsze to też brwi i Dobór podkładu a tak i szamponetka w rudym kolorze :D
OdpowiedzUsuńJa do dziś pamiętam mój pierwszy, za ciemny podkład (a najjaśniejszy w drogerii! :P) i jedno, jedyne zacięcie przy goleniu ;) Ale za to takie, że zgoliłam pół kostki :D
OdpowiedzUsuńJa jak byłam mała obcięłam sobie brew nożyczkami i oczywiście włosy też - a później poszłam do mamy (z włosami) i udawałam, że nie wiem skąd taki "jeżyk" na mojej głowie :D
OdpowiedzUsuńFaktycznie, z obcinaniem włosów też miałam swoją przygodę :D.
OdpowiedzUsuńDwa razy koleżanka mi tipsy zrobiła, bo uczyła się na kurs kosmetyczny. To było straszne, tym bardziej, że się na mnie uczyła, potem już mi nic z paznokci nie zostało ;] Za ciemne podkłady też mi się zdarzały i za jasne brwi do ciemnych włosów, dopiero od 2 lat sobie maluję :)
OdpowiedzUsuńCiekawy post, ale zgolenie brwi maszynką przebiło wszystko! :D Pozdrawiam i zapraszam do siebie ! Buziaki ♥
OdpowiedzUsuńtez mialam przygody z brwiami :D ale naszczescie jak je pomaluje to wygladaja juz dobrze *.*
OdpowiedzUsuńBrwi, chyba każda z nas to przeszła ;)
OdpowiedzUsuńMoja najwieksza włosowa wpadka to słynny Organic Curl System, o ktorym rozpisywałam sie juz do szaleństwa. Strup pod nosem zamiast wąsa - norma:)
OdpowiedzUsuńdobór podkładu to i moja wpadka :D
OdpowiedzUsuńNajgorsze jest golenie nóg. Myślisz, że jest pięknie a za minutę krew cieknie po nodze :D
OdpowiedzUsuńZ tym podkładem to mi też się zdarzały wpadki i z włosami również, bo kiedyś często zmieniałam kolory i fryzury, lubiłam mieć coś szalonego na głowie a efekt czasami był opłakany :D.
OdpowiedzUsuńoj ja mam problem z goleniem non stop się przez przypadek ciachnę, nie wiem czemu w sumie :D no i z podkłądem też mi się zdarzyło :)
OdpowiedzUsuńMi też się zdarza, że zatnę się w nogę podczas golenia :)
OdpowiedzUsuńbrwi i podkład to i moje wpadki ; p
OdpowiedzUsuńobserwuje :)