W tym roku Dzień
Kobiet obchodziłam dwa razy. 10 marca celebrowałam to święto w kobiecym gronie
za sprawą Roksany z bloga Dzwoneczkowa. W godzinach przedpołudniowych udałam
się do miejsca spotkania – Hotelu Kopernik.
Spotkanie
rozpoczęło się od pogadanki na temat kosmetyków naturalnych oraz produktów do
sprzątania marki Melaleuca, prowadzonej przez Aldonę i Justynę. Nie znałam wcześniej tej marki, dlatego zaciekawiłam się asortymentem. Każda z nas wylosowała dla siebie produkt - ja wybrałam mały odplamiacz.
Na spotkaniu każda miała okazję
pobudzić swoją kreatywność, trochę się pobrudzić ziemią podczas tworzenia
kompozycji w słoju. Dziewczyny z Kwiaciarni Kwietnik zarażały
nas swoją pasją, służyły radą. Do mojej kompozycji wykorzystałam hiacynta, mech, kamyki, korę, szyszki, gałązki, ot taka moja wiosna w słoiku.
Na warsztacie z Anią z KluArt
było bardzo aromatycznie – nasze zmysły były w raju. Po części teoretycznej
przystąpiłyśmy do działania – robiłyśmy własne świece, komponowałyśmy zapachy,
wybierałyśmy kolory. Coś czuję, że w moim przypadku nie była to jednorazowa
przygoda z tworzeniem świec, czuję się zmotywowana do działania.
Dziękuję Roskanie za wspaniałe
spotkanie, sponsorom za upominki, wszystkim dziewczynom za okazję do ich
poznania, a także za dawkę motywacji, pobudzenie kreatywności i zdobycie wiedzy
podczas warsztatów.
Marka 7 th Heaven zadbała o naszą skórę dzięki boksom po brzegi
wypełnionym maseczkami.
Pięknie wydaną, inspirowaną
Marszami Kobiet książkę Różowa Czapeczka
otrzymałyśmy od wydawnictwa Prószyński i S-ka.
16
Komentarze